wtorek, 31 lipca 2018

Zasada pierwszego naleśnika ;)

Kim jest Grażyna?
To kobieta, która nie kieruje się w życiu żadnymi PROpozycjami jak należy wyglądać, używać, jeździć czy zachowywać się na rowerze.
Grażyna stosuje własne zasady. Nie wdaje się w dyskusję o wyższości "szytek" nad "mlekiem", czy wkładki z gąbki nad żelową.
 Grażyna naciąga "pieluchę" na dupę, ubiera koszulkę z kieszonką, wsiada na szosę i kręci.
Prawdziwa Grażyna jest ponad to, co jest PRO !

Kim ja jestem?
Jestem Kolarską Grażyną. Na szosie jeżdżę od kilku dni a już chcę udzielać porad innym.
Tak serio, to mam na imię Magda (od czasów Koła Fortuny zupełnie niemedialne imię 😉), jestem żoną mojego męża, mamą dwóch cudownych chłopców i na co dzień walczę z rakiem (jestem onkologiem radioterapeutą☢).

Dlaczego kolarstwo?
Przypadek... Miałam niezwykły zaszczyt wziąć udział w warsztatach kolarskich zorganizowanych przez Piotra Budzyńskiego http://www.destinationlycra.com w Zieleńcu. Jako sceptyk rowerowy chciałam sprawdzić jak to jest zacząć na szosie. Oczywiście poświęcę temu wydarzeniu zdecydowanie więcej miejsca- co tam się działo...?
Przyjechałam. Pojeździłam. Pokochałam.
Tak zaczęła się moja przygoda.

Dlaczego Grażyna?
Bo wszędzie słyszę o Januszach wszystkiego. A co z Grażyną?!
Czy Grażyna siedzi i nic nie robi?!
Postanowiłam walczyć o prawa kobiet, do bycia Grażyną na pełnej petardzie.
Nie chcę pisać o ściganiu, segmentach czy turbo ciuchach i sprzęcie kolarskim.
Chcę żeby każda z nas poczuła, że może wsiąść na szosę i jechać.