W moim otoczeniu, a dokładniej w pracy, już od dawna funkcjonuje grupa rowerowa SRT (Slow Riders Team), założona przez miłośnika szprych - Grzesia .
Jako znany w środowisku sceptyk rowerowy, aby przestali mnie pytać czy pojadę z nimi, podesłałam im mojego męża. Chłop nikogo nie znał, ale pojechał. Tak już zostało... on jeździł, ja robiłam swoje, wszyscy szczęśliwi...
Do czasu, gdy narodziła się Kolarska Grażyna😁.
Tuż przed obozem szosowym zostałam honorowym członkiem grupy oraz otrzymałam koszulkę klubową. Tak pytanie "czy pojedziesz z nami" wróciło jak bumerang.
Tym razem wycieczka została zaplanowana (przez guru rowerowego planowania, Prezesa przez wielkie P i Grzesia, przez wielkie G- jak Grażyna- przypadek?) w okolicach Miasteczka Śląskiego.
Pech chciał, że i ja i Mateusz chcieliśmy jechać. A dzieci nie ma z kim zostawić. Co zrobić?
A) zrobić awanturę, tak żeby mąż nie pojechał a potem wskoczyć na jego miejsce- ODPADA (ostatnio uzewnętrzniłam się na blogu o partnerstwie i dogadywaniu się "Czy mąż Cię puszcza?" - wyszłoby że jestem niekonsekwentna)
B) nie jechać i tak nigdy z nimi nie jeździłam- ODPADA, nie trzeba tłumaczyć dlaczego
C) po grażyńsku zmodyfikować trasę (tu przyciąć, tam skrócić) i zabrać dzieci ze sobą- I TO JEST TO!!!!!
Największą atrakcją wyprawy był przejazd wąskotorówką z Bytomia do Miasteczka Śląskiego. Zapakowałam dzieci i rowery do auta, podjechałam na stację w Bytomiu, tam chłopcy z ekipą wsiedli do wagonu, a ja szybciutko samochodem na stację końcową.
Czekam... Czekam... Czekam...
Czekając na wszystkich |
Przyjechali, cały wagon ludzi w barwach klubowych. Jak stonka rozeszli się po peronie, Prezes przemówił, jedziemy.
Ponoć w trakcie jazdy miał miejsce wykład Grzesia, na temat kolei wąskotorowych, następnym razem ja jadę pociągiem. |
SRT rządzi |
Początek szybki i dynamiczny, jak na nogi 7 i 9 latka, ale dajemy radę, po prostu pilnujemy tyłów.
Ładnie, nieprawdaż? |
Jeszcze ładniej |
Spora część grupy |
Jedziemy, nie ma lipy |
Jest pięknie, liście zaczynają jesienną zmianę barw, słońce grzeje w plecy i ten zapach grzybowej z odrobiną ziemi i liści.
Cała ja ;) i cali Oni :) |
Śmiechy i hihy że tylko zdjęcia robię. A jak przyjdzie co do czego to mi też zrób. Ojciec Mateusz w akcji. |
Chłopcom to nawet drzewa się kłaniały. |
Z grupą trzymaliśmy się do Kalet, ok 15km. Potem SRT na lewo, a nasza trójka prosto. Tu spotyka nas przesymatyczna sytuacja. Mieszkaniec Kalet (Kaletnik???) krzyczy do nas z okna "kierownikuuuuu, wszyscy pojechali tam!" i pokazuje palcem w lewo. Podziękowałam i powiedziałam, że mamy inny plan.
Zaczynamy Coffee Ride w stylu Grażyny.
Obowiązkowa przerwa na lody. |
Dalej zielonym LR (Leśno Rajza) |
Rowerowe LOVE |
Byle do przodu |
Ile razy zatrzymaliście się żeby posłuchać jak żołędzie spadają z drzew? |
Czekamy... Czekamy... Czekamy...
SRT w piachach leśnych szlaków brodzi w naszym kierunku. Są. Można jeść.
Ekipa ma w nogach już 60km my ok 37. Ruszamy dalej. Przez chwilę znowu razem, a potem my w lewo a grupa prosto.
Za bocianim gniazdem w lewo, potem w prawo i rozdzielamy się. |
I znów Coffee
Są koniki, są krówki, są widoki.
Miasteczko Śląskie |
Mały kryzys wiary, w umiejętności nawigacyjne matki, pojawił się gdy przecinaliśmy las na skośkę, "mamo jesteś pewna, że to tu", "mamo nikt tu przed nami nie jechał", "mamo lepiej zawrócić". Na szczęście po 300m pojawia się leśna autostrada prosto do Miasteczka Śląskiego.
Rowerowe Latte |
Po 18:00 docieramy do auta. Myślałam, że chłopcy padną zwęgleni, a tu się zdziwiłam. 55km nie zrobiło na nich wrażenia.
Wycieczka udana. Jestem dumna z chłopców. Cieszę się, że jestem tylko Kolarską Grażyną. Bez presji na kilometrówkę zrezygnowałam z długiej jazdy na rzecz krótkiej, ale z chłopakami (bez QOM-ów, bez pucharków, bez segmentów).
Mogła być z tego afera, a wyszła fajna niedziela.
Czytam zawsze i z ogromna przyjemnoscia. Jak nie jeżdżę, tak się chyba kiedyś skuszę na wycieczkę z Tobą Kolarska Grażyno. ����♂️��♂️
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo mi się podoba, zwłaszcza że jest to spojrzenie jakby z innej kamery, dla mnie rewelacyjny tekst, tak samo jak poprzednie :)
Dziękuję :) to byłą dla mnie czysta przyjemność wybrać się z Wami na trasę;)
Usuń