Budzę się rano, patrzę w internety (nie za okno, nie do lodówki tylko w internety😏) a tam... wszyscy już jeżdżą!!!
Młodzi i starzy, ładni i bardziej ładni, chudzi i tacy co im wiatr nie straszny, na góralach, szosach, ukrainach i składakach, na tanich i drogich rowerach, w stylówie pro i "sro-pro".
No każdy jedzie, a ja? Jeszcze w papilotach😨.
Grażyna orientuj się!!! |
Szybko ogarniam poranne obowiązki (czytaj KAWA) i otwieram mapę- gdzie jechać???
W tym czasie do salonu wchodzą- jeszcze zaspani- chłopcy... Dobra... To gdzie jechać z dziećmi?!
Goczałkowice Zdrój- Śląsk, sanatorium, jezioro, zapora- brzmi dobrze.
He he... Scenariusz był troszkę inny, ale nie mogłam się powstrzymać, przed wstępem pełnym dramatyzmu 😏.
To ja, sama zapakowałam te rowery... Szkoda tylko, że nie sprawdziłam czy bagażnik jest zablokowany... I otworzył się w trakcie jazdy😅 |
Wiedziałam, że to mój dzień dla dzieci, bo Pan Mąż pojechał z grupą SRT na wycieczkę otwierającą sezon rowerowy. A, że w konkurencji z wycieczkami organizowanymi przez (wielokrotnie wspominanego przeze mnie) Prezesa Grzesia, jestem bez szans, usunęłam się w cień i zaplanowałam przejazd z dziećmi w Goczałkowicach.
Pewnie za kilka lat powiedzą mi, że to obciach, że ubraliśmy takie same koszulki |
To był wyjątkowy dzień, bo Grażyna wspięła się na szczyty cyfryzacji i zamiast błądzić po ścieżkach, korzystała z ROUTA, stworzonego wcześniej na Stravie. I muszę powiedzieć (ale nie za głośno, bo mąż się dowie, że miał rację, a wiadomo... może to zaburzyć pewną równowagę, wypracowaną przez 10 lat małżeństwa), że jazda z routem jest fajna, zgodna z ustaleniami, bez poszukiwań trasy i bez kręcenia się w kółko, będę z tego korzystać.
Działalność bobra |
Ach tak mnie na łabędzia wzięło |
Przerwa na ładowanie węgli |
Zaplanowałam trasę ok 30 kilometrową i taką udało nam się przejechać. Na koniec umówieni byliśmy na wspólny obiad w Warowni Pszczyńskiej z ekipą SRT. Oni przejechali ponad 60km , a niektórzy nawet dużo, dużo więcej.
Chłopcy dzielnie pokonywali trasę |
ZDS zawsze gotowy do obrony kraju Co to jest ZDS??? |
Jezioro Goczałkowickie |
Wiadomo... Jest Grażyna- jest kapliczka... Nic nie poradzę, że mam do nich słabość |
Święty Hubert i Kolarska Grażyna |
Ale tu nie o kilometry chodzi (czy jeździ). W byciu Kolarską Grażyną fajne jest to, że nikt od Ciebie niczego nie oczekuje... a jeśli oczekuje, to musi się liczyć z rozczarowaniem.
Grażyna gwiazdorzy |
Fajne jest to, że możesz machnąć 10 km, a cieszyć się i chwalić tym jakby było tego ponad 100. Bo najważniejsze, że zamiast siedzieć i marudzić, możesz jechać i marudzić. Dobrze, że ruszyłaś dupsko, wyjdzie Ci to na dobre, a kilometrów na koncie przybywa.
To będzie intensywny sezon |
Sezon oficjalnie uznaję za otwarty. Szykuje się wiele ciekawych projektów, pomysłów, aktywności i wydarzeń. Na pewno będę się nimi z Wami dzielić. Nie odchodźcie za daleko... Do przeczytania wkrótce 😍.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz